poniedziałek, 21 września 2009

Nad Bałtykiem we wrześniu ...

Ostatni weekend lata spędziłam z mężem nad morzem. Weekend trochę przedłużony, bo 4-dniowy. W tych dniach wypadała również nasza 16-ta rocznica ślubu (chociaż niektórzy twierdzą, że inteligentna żona po 15-tu latach sama odchodzi...).
Pogoda była prawdziwie letnia, podobnie zresztą jak w całym kraju. Jak dla mnie wrzesień to idealny okres na wypoczynek nad polskim morzem, ponieważ nie ma wakacyjnych tłumów,"rozgardiaszu", komercji i całego tego "deptakowego" hałasu. Mnie osobiście te atuty lata nad Bałtykiem nie odpowiadają, a wręcz męczą (czyżby to były oznaki starzenia się?).
We wrześniu natomiast nad morzem jest spokój i atmosfera wybitnie sprzyjająca wypoczynkowi. Ceny też niższe niż w sezonie letnim. Za pokój dwuosobowy w nowo wybudowanym pensjonacie zapłaciliśmy 80 zł (w lecie ten sam pokój kosztuje 140 zł). Z czystym sumieniem mogę polecić wysokiej klasy pensjonat "Błękitna Laguna" w Ustroniu Morskim. Warunki naprawdę na wysokim poziomie, dorównujące warunkom hotelu 3-gwiazdkowego.
Ustronie Morskie jest niezwykłą gratką dla wędkarzy, do których zalicza się mój mąż. W bliskiej odległości od siebie znajdują się dwa mola (molo - niewiem czy dobrze odmieniam ten wyraz?).
Jedno molo dwupoziomowe, gdzie w godzinach wieczornych i wczesnorannych wielu wędkarzy próbuje swoich sił w złowieniu "takiej" ryby... Zabawy przy tym jest co niemiara.
A gdy mąż wędkuje to żona w tym czasie (ok. 6:00-7:00 rano) delektuje się samotnością na plaży jedynie w towarzystwie mew i wschodzącego słońca! Dla mojej romantycznej duszy jest to najwyższych lotów przyjemność...
Kolejnym miejscem, które polecam w Ustroniu Morskim jest restauracja "Tajemniczy Ogród" z widokiem na morze. Zachód słońca oglądany z tarasu tej restauracji to niczym spektakl teatralny... Ale się rozmarzyłam.
Stwierdzam, że taki wyjazd sam na sam z mężem jest bardzo potrzebny obojgu. Nareszcie jest czas aby porozmawiać na wszystkie tematy, które z powodu zabieganej codzienności odkładanie są na później. Jest też czas na wspomnienia i plany życiowe, w myślach człowiek wraca do wspaniałych, beztroskich czasów młodości i tak też czuje się - chociaż przez tych kilka dni...
I dlatego warto czasami zaszaleć i wsiąść do pociągu byle jakiego.....(ewentualnie samochodu!)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz